Iga Kazimierczyk: Niestety, to co aktualnie dzieje się w sprawie sądów i KRS nie jest zaskakujące – dokładnie ten sam scenariusz politycy PIS wykorzystali przy rozmontowaniu systemu edukacji.
Powoływanie się na głos obywateli, projekt poselski, Prezydent RP jako deus ex machina, oczernianie protestujących, utajnianie czego się da. Jedyne czego żałuję, że to to, że opisywanych przez naszą i wiele innych organizacji nieprawidłowości, nie potraktowaliśmy należycie serio i nie przygotowaliśmy się na to, że ten sam mechanizm może być użyty do szybkiego i sprawnego demontażu innych elementów państwa. Oto przepis na demontaż – wystarczy zdecydować o dowolnym obszarze rzeczywistości, która skrzeczy, stosować punkt po punkcie. Uda się. Najważniejsze, za każdym następnym razem idzie już szybciej. Oto kilka puntów, jak to się robi.
-
Mów o tym, jak ważny jest głos obywateli, nawet wtedy, kiedy wiesz, że to nieprawda. Idź na wydarzenie, nawet takie, które jest protestem przeciwko przygotowywanym przez Ciebie zmianom i powiedz ludziom, że ich słuchasz. Wygwizdali? Następnym razem poproś o wsparcie kolegów i koleżanki – wyślij ich do mediów, każ pisać na Twitterze, Facebooku.
W styczniu 2016 poseł Marzena Machałek cofając sześciolatki do przedszkoli, obniżając wiek obowiązku przedszkolnego i usuwając kuratorów, powoływała się na to, że taka była ”wola obywateli”, którzy podpisali się pod wnioskiem referendalnym. Reforma sądownictwa również uzasadniana jest „głosem obywateli” ale także „głosem suwerena” i „programem wyborczym”
-
Wymień wszystkich, którzy utrudnią Ci realizację Twojej reformy. Najlepiej zrób to szybko, może się nie zorientują, jak się zorientują, to sięgnij od razu do kolejnych punktów.
Efektem pierwszej reformy szkolnictwa, w wydaniu PIS było nie tylko zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków, ale przede wszystkim wymiana kuratorów oświaty, których w trzy miesiące po przyjęciu ustawy osobiście powołała minister Zalewska. Nadzór nad oświatą został przyporządkowany do decyzji jednej osoby. Wygląda podobnie? O losie sędziów zdecyduje teraz jedna osoba – Minister Zbigniew Ziobro.
-
Zrób to sam/a – czyli tryb poselski. Po co ci konsultacje, marnowanie czasu, zainteresowanie mediów. Zrób to raz a dobrze, będą się denerwować ale to minie. Dzisiejszymi gazetami wyłożymy jutrzejsze kubły na śmiecie. Nie ma obaw. Tryb poselski nie daje obywatelom i obywatelkom żadnej możliwości do wypowiedzenia się w sprawie zmian prawa, co więcej – nie daje go także organizacjom pozarządowym a także innym resortom. Świetnie, powołaj się na głos obywateli a następnie zabierz im prawo do wypowiadania się. Może się nie zorientują, ale jak się zorientują, to masz już w sumie załatwiony punt 2.
Rządowemu procesowi legislacyjnemu towarzyszą konsultacje publiczne, z których wnioskujący zmiany muszą przedstawić raport z odniesieniami, projekt nowego prawa jest też w konsultacjach międzyresortowych, jest także omawiany na Komitecie stałym Rady Ministrów. Zmiana osób kontrolujących oświatę stała się poza tym trybem. Podobieństwa do reformy sądów nie trzeba uzasadniać.
-
Daj zadanie Prezydentowi, pozwól mu pokazać, że się waha. Trochę osób się na to złapie. Przy okazji wzmocnisz Prezydenta, przecież macie już dość, że ulica krzyczy do niego Adrian.
Przy reformie edukacji z września 2016 r., likwidującej gimnazja, Prezydent zwoływał spotkania konsultacyjne (jak się okazało nieliczne), podkreślał publicznie jak ważna jest to sprawa, wykorzystał cały przysługujący mu czas do tego, aby ostatecznie „po dniach namysłu” złożyć swój podpis pod nowym prawem oświatowym. Wiele osób wierzyło w to, że będzie to pierwsza ustawa, którą Prezydent zawetuje. Reforma sądownictwa – Prezydent RP 18 lipca zapowiada, że przedstawi swój projekt, Sejm stosuje się do jego sugestii, wszystkie projekty są bez zmian procedowane. Prezydent – jak deus ex machina – schodzi ze sceny.
-
Udawaj, że umiecie szybko czytać – gorące prawo kieruj od razu do kolejnego czytania, po drugim czytaniu szybciutko do Senatu. Jest szansa, że nawet prawnicy z Senatu i z Sejmu nie wyrobią się z opinią, nie szkodzi, masz już przecież załatwiony punkt 1.
Ustawa likwidująca gimnazja po kilku godzinach od jej przyjęcia przez Sejm w nocy, trafiła pod obrady Senatu, senaccy prawnicy nie zdążyli oczywiści przygotować do niej opinii. Poseł Piotrowicz ponad tysiąc poprawek w czasie wieczornego posiedzenia komisji Praw Człowieka 19 lipca odrzuca w kilka minut.
-
Oczerniaj protestujących. To element zarządzania kryzysowego. Niestety, nie dali się nabrać na punkt 1., nie szkodzi. Poproś o pomoc kolegów i koleżanki i zespół wespół mówicie i piszcie o protestujących źle i to samo. Do skutku.
Protesty przeciwko reformie edukacji narastały od stycznia 2016 roku, ich kulminacja nastąpiła po ogłoszeniu projektu ustawy likwidacji gimnazjów we wrześniu 2016 roku. Wtedy dołączył się do nich Związek Nauczycielstwa Polskiego. Od tej pory protestom obywateli, obywatelek, nauczycieli, rodziców towarzyszyło już hasło „obrony swoich stołków” przez „czerwonych i komuchów”. Urodziłam się w 1981 roku, ze stanem wojennym łączy mnie jedynie to, że miałam wtedy 6 miesięcy. Wygląda znajomo? Do „czerwonych” przy protestach sądów dołączyło słowo „kasta” i „uprzywilejowanych”.
-
Dotrzymuj tajemnicy. Przecież wszyscy wiedzą, jak ważne jest dochowywanie sekretów, dlaczego nie w sferze publicznej? Co to się porobiło, że każdy chce wiedzieć wszystko. W razie problemów powołuj się cały czas na punkt 1 i punkt 6, musisz bronić tajemnicy, działasz w sytuacji wyższej konieczności a ci co chcą ten sekret wykraść… no wiadomo, źli ludzie.
Od ponad roku jesteśmy w sporze sądowym z Ministerstwem Edukacji Narodowej o ujawnienie zapisów z debat prowadzonych przez ministerstwo, przed ogłoszeniem projektu demontażu systemu szkolnictwa. Minister Zalewska wielokrotnie powtarzała, że „postulat likwidacji gimnazjów wybrzmiał w debatach”. Niestety, nie wybrzmiał, żadna z debat nie dotyczyła zmiany ustroju szkolnictwa. Podobny problem mamy w sprawie ekspertów, którzy podstawy dla szkół pisali – także nieujawnione. Dlaczego? Może autorzy podstaw nie mają wystarczającego doświadczenia? A może są także autorami podręczników? Reforma sądów – ty musimy cofnąć się do etapu demontażu Trybunału Konstytucyjnego. Pamiętacie akcję „Beata drukuj!”. Ile dni upłynęło od odmowy wydrukowania wyroku TK o niekonstytucyjnym wyborze sędziów dublerów?
-
Masz swoją moc, nie zawahaj się jej użyć. Realizujesz wszystkie punkty planu, ale ludzi pod Sejmem jakoś cały czas dużo? Wezwij Policję, powiedz, że to dla ich ochrony.
To mały epizod, ale układa się w całość. 23 marca razem z Dorotą Łobodą i Sławomirem Broniarzem idziemy do MEN zanieść lalkę Marzannę, żeby minister Zalewska utopiła ją a nie polską szkołę. Towarzyszy nam wóz policyjny w pełnej obsadzie. Z policją na matki? Zmiana w lipcu jest jakościowa – są i matki i armatki.
Resztę dopisze życie, które na szczęście lubi zaskakiwać.
Iga Kazimierczyk