Artykuł Otwarta narada w SP 103 pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>
Uczniowie, rodzice i nauczyciele rozmawiali o tym, czemu powinny służyć prace domowe i co zmienić, by były motywujące i użyteczne dla dzieci i nastolatków.
„Zadania są głównie po to, by wiedza zdobyta w szkole została utrwalona, a uczeń mógł ją potem wykorzystać w życiu” – tak otworzyła debatę dyrektor Danuta Kozakiewicz. Dyskutanci podzielili się następnie na kilka grup i rozeszli do sal lekcyjnych. Zespołowe burze mózgów i dyskusje o bardziej szczegółowych zasadach doprowadziły do kilkunastu wspólnych ustaleń, które będą dalej doprecyzowane. Oto fragment wstępnych ustalenia rady pedagogicznej po naradzie:
Oto fragment wstępnych ustaleń rady pedagogicznej (przeprowadzonej po debacie i uwzględniającej jej wnioski):
Klasy IV-VIII
– Praca domowa ma być ciekawa, angażująca, mogąca pokazać ich zainteresowania, kreatywne i twórcze;
– Powinna mieć zróżnicowaną formę (przygotowanie i wykorzystanie określonych materiałów, przeprowadzanie wywiadów, obserwacje środowiska, poznawanie tekstów kultury, czytanie lektur, artykułów, tekstów popularno-naukowych, oglądanie programów tematycznych, wykonywanie zadań stanowiących element projektu, wykonywanie zadań polegających na wykorzystaniu zasobów Internetu, prace z wykorzystaniem smartfonów i komputerów, przygotowywanie prezentacji, przygotowywanie wypowiedzi ustnych i pisemnych, wykonywanie różnorodnych ćwiczeń, rozwiązywanie zadań, rozwiązywanie quizów, przygotowywanie recytacji i inne);
– Rezygnacja z odtwórczych prac pisemnych (np. przepisywanie podręcznika);
– Jak najczęściej dajemy uczniom wybór, w jakiej formie chcą zrobić pracę domową; jesteśmy
elastyczni;
– Praca domowa może być tylko ze zrealizowanego materiału; nie może zastępować lekcji;
– Nie zadajemy obowiązkowych prac domowych z następujących przedmiotów: plastyka, technika, muzyka, informatyka, religia, wf;
– Za brak prac domowych stawiamy minus. Nie wystawiamy negatywnych ocen za zrobioną pracę domową;
– Każda praca musi być omówiona;
– Jak najwięcej prac dla chętnych;
– Praca musi być zindywidualizowana i dostosowana do możliwości uczniów;
– Bardziej prace długoterminowe niż na następną lekcję;
– Nie zadajemy na dłuższe przerwy (ferie, święta) i na weekendy (z piątku na poniedziałek)
– Prace nie mogą być oderwane od życia, mają uczyć praktycznych umiejętności, być w korelacji ze współczesnym światem i umożliwiać korzystanie z różnorodnych źródeł;
– Praca domowa z jednego przedmiotu z lekcji na lekcję ma zajmować maksymalnie 10 minut (z wyjątkiem przedmiotów egzaminacyjnych);
– Przed zadaniem pracy domowej zapoznajemy się z kalendarzem danej klasy;
– W klasach ósmych nie zadajemy prac domowych w okresie 3 miesięcy przed egzaminem (za
wyjątkiem przedmiotów egzaminacyjnych);
Warszawa, 24 stycznia 2020 r.
Artykuł Otwarta narada w SP 103 pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>Artykuł Prace domowe inaczej – Innowacja pedagogiczna pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>Lilianna Saik – nauczyciel języka polskiego, Czesław Staciwa-dyrektor
Aby praca domowa skutecznie pełniła swoją rolę, należy dostosować ją do potrzeb i możliwości uczniów, a także właściwie oceniać. Praca domowa, która nie jest przemyślana (np. zbyt duża liczba podobnych zadań), sprawdzana ilościowa (bez informacji zwrotnej) i rygorystycznie oceniana, nie przynosi oczekiwanych rezultatów.
Nauczyciele w ZPO w Stadnickiej Woli, obserwując swoich wychowanków, również dostrzegli tę zależność i poddali analizie dotychczasowy system zadawania i oceniania prac domowych. Przeprowadzono także ankiety wśród rodziców dotyczące tego zagadnienia.
Większość ankietowanych (58%) zgodziła się z potrzebą przeprowadzenia zmian w wyżej wymienionym systemie. Dyrektor szkoły zaprosił do współpracy zespół nauczycieli, który przygotował projekt nowego Regulaminu Zadawania i Oceniania Prac Domowych w ZPO w Stadnickiej Woli. W skład zespołu poza dyrektorem weszli nauczyciele różnych specjalności i etapów edukacyjnych: Edyta Kowalska, Justyna Maliborska, Lilianna Saik, Justyna Soja – Sadowska, Iwona Ślifirska, Justyna Dziuba, Katarzyna Świercz, Anna Milczarz, Marzena Piwowarczyk, Anita Adach.
Projekt został zaakceptowany przez Radę Pedagogiczną, a następnie przedstawiony rodzicom na zebraniach z wychowawcami klas w styczniu 2019 r. Nowy Regulamin zaczął obowiązywać od II półrocza roku szkolnego 2018/2019.
Głównym celem innowacji było dostosowanie prac domowych do potrzeb i możliwości uczniów (odciążenie uczniów) i stworzenie przestrzeni dla rozwijania ich zainteresowań.
Cel ten został zrealizowany przez następujące działania:
– podstawowa praca domowa służy utrwaleniu wiedzy i doskonaleniu umiejętności zdobytych na lekcjach;
praca domowa złożona rozwija kreatywność, pomysłowość i zainteresowania uczniów;
Po kilku miesiącach stosowania nowego Regulaminu nauczyciele nie zaobserwowali wśród uczniów znaczącego spadku zainteresowania pracami domowymi. Wielu wychowanków ZPO w Stadnickiej Woli docenia zmiany i nie nadużywa prawa do nieodrabiania prac domowych. Większość korzysta z możliwości uzyskania pozytywnej oceny za odrobioną pracę domową. Nie zmienił się też stosunek rodziców do nowego systemu zadawania i oceniania prac domowych. Z przeprowadzonej w maju 2019 roku ankiety wynika, że 60% rodziców zadowolonych jest z nowego Regulaminu. Niektórzy, co prawda, wciąż uważają, że ocena nieostateczna najlepiej motywuje ucznia do odrabiania prac domowych (30%), ale prawdopodobnie opierają swoje zdanie na własnych doświadczeniach. Wydaje się, że różnorodność prac domowych i możliwość wyboru nie wpływa negatywnie na osiągane przez wychowanków wyniki, a dodatkowo kształtuje wśród nich poczucie odpowiedzialności za własne wybory, uczy samodzielności i daje przestrzeń do rozwijania zainteresowań. Brak ocen niedostatecznych za nieodrobioną pracę domową obniża zaś poziom lęku wśród młodych ludzi i sprawia, że szkoła staje się miejscem bardziej przyjaznym.
Artykuł Prace domowe inaczej – Innowacja pedagogiczna pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>Artykuł Uczniowski sondaż pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>W badaniu w sumie wzięło udział 121 uczniów klas 1-7, w tym 61 dziewczynek i 60 chłopców.
Wnioski:
1. Nie ma większej różnicy w liczbie godzin i minut nauki w domu między chłopcami i dziewczynkami, chłopcy pracują troszkę dłużej.
2. Czas pracy ucznia w domu wydłuża się wraz z kolejnym poziomem edukacyjnym: najkrócej pracują klasy 1., najdłużej klasy siódme. Jest to prawidłowe zjawisko.
3. Uczniowie mają zadawane na weekendy. W klasach 1-3 czas nie przekracza 1 godziny, w klasach 4-6 uczniowie pracują średnio około 1,5 godziny, w klasach 7 – średnio ponad 3 godziny.
4. Choć zbiorcze wyniki nie pokazują niczego niepokojącego, to jeśli spojrzymy na wyniki poszczególnych klas, zauważymy dość dużą rozbieżność, zwłaszcza w klasach szóstych i siódmych. Wychodzi na to, że w niektórych klasach, na tym samym poziomie, uczniowie mają mniej pracy w domu, a w innych więcej. Może to prowadzić do wniosku, że w niektórych klasach uczniom jest łatwiej, co jednak nie musi przekładać się na wyniki nauczania.
5. Z badania wynika, że uczniowie klas siódmych uczą się dodatkowo, po szkole, bardzo długo, przynajmniej w niektórych klasach. W jednej klasie VII uczeń po lekcjach w domu pracuje w ciągu tygodnia ponad 17 godzin, z czego ponad 7 przypada na weekend, a w innej VII ponad 14 godzin, w tym w sobotę i niedzielę ponad 9 godzin. Biorąc pod uwagę czas spędzany w szkole, można wysnuć wniosek, że uczniowie tych klas są przeciążeni nauką.
6. Jeśli wg badania uczeń klas 1-3 poświęca na odrabianie zadań domowych ponad 1 godzinę każdego dnia (wraz z weekendem), uczeń klas 4-6 ponad półtorej godziny, a klas 7 ponad dwie godziny, to jest to sygnał, że trzeba się zastanowić, czy nie jest to zbyt dużo, zwłaszcza, że często prace domowe nakładają się na siebie. Warto też pomyśleć, czy zadania na weekendy nie powinny być dla chętnych, lub czy nie powinny być wyjątkowo interesujące, by uczniom nie kojarzyły się jedynie z męczącym obowiązkiem.
Artykuł Uczniowski sondaż pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>Artykuł Szkolny Regulamin Prac Domowych pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>– powtórzenie nowo wprowadzonego materiału
– utrwalenie przyswojonego materiału
– rozwijanie zdolności twórczych uczniów
– zaspokojenie i pobudzenie zainteresowań uczniów
– rozwój sprawności uczenia się
– kształtowanie systematyczności i odpowiedzialności
– rozwijanie inicjatywy i kreatywności
– pobudzanie do aktywności
– wzbudzanie pozytywnego stosunku do nauki
– kształtowanie samodzielności w działaniu i myśleniu.
Z lekcji na lekcję mogą być zadawane ćwiczenia, których czas wykonania nie przekracza 30 minut. Natomiast projekty, przygotowanie recytacji, albumów, prowadzenie obserwacji, dłuższe formy wypowiedzi pisemnych, czytanie lektur wymagają dłuższego okresu realizacji. Należy wówczas konkretnie ustalić datę ukończenia i prezentacji takiego zadania.
Artykuł Szkolny Regulamin Prac Domowych pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>Artykuł Rodzice sobie chwalą pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>W statucie szkoły jest zapis, że na weekendy i święta pracę pisemne nie mogą być zadawane.
Generalnie prac domowych nie ma (jedynym wyjątkiem jest matematyka, ale to 1-2 zadania dziennie). Jeżeli już, są to raczej projekty – np. ostatnio w klasie syna dzieci miały za zadanie w grupach prowadzić wywiad z wybranym bohaterem dowolnie wybranej lektury. Czasami w grupach muszą przygotować materiały do lapbooka – to praca wykonywana w domu.
Brak prac domowych jest więc raczej dobrą praktyką, ale stosowaną powszechnie i z pożytkiem dla dzieci, które mogą się uczyć z radością, bez znużenia.
Artykuł Rodzice sobie chwalą pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>Artykuł W Cogito prace mają sens pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>
To nie znaczy, że dzieci w ogóle nie pracują w domu…
Jednym z założeń nauczycielskiego działania jest stworzenie możliwości otwarcia się dziecka na zdobywanie wiedzy. Zatem dziecko powinno być współtwórcą wiedzy, która może, ale nie musi być zgodna z tym, co mu sugeruje nauczyciel czy podręcznik na rzecz wykorzystywania wiedzy i jej różnorodnych źródeł do rozwiązywania problemów interesujących uczniów. –
Z tego wynika rezygnacja z zajęć poświęconych przekazywaniu gotowej wiedzy i egzekwowanie jej opanowania. Zajęcia powinny być miejscem dyskusji o problemach interesujących uczniów i rozwiązywaniu problemów spotykanych w życiu.
Podstawą takich działań powinny być informacje, które uczniowie wyszukają w różnych źródłach oraz działania w grupach zadaniowych.
Dlatego w SP Cogito nie ma zadań domowych. Są dwa wyjątki, wynikające de facto ze specyfiki szkoły.
Artykuł W Cogito prace mają sens pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>Artykuł Dajmy się zaskoczyć pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>
Proponuje Wojtek Gawlik – rodzic, założyciel Fundacji Edu-Klaster
„Możemy decydować o tym czego i jak chcę się uczyć… przynajmniej w domu”
Kolejne kroki:
WSTĘP
Porozmawiajmy z nauczycielami (oraz dyrekcją), dziećmi i rodzicami o tym co, jak i przede wszystkim dlaczego chcemy coś robić. Bądźmy otwarci na sugestie każdej ze stron.
NASTĘPNIE decydujemy (chyba, że w wyniku rozmów konsens uzyskają inne sugestie), że:
Artykuł Dajmy się zaskoczyć pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>Artykuł Najpierw diagnoza, potem kuracja pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>
Katarzyna Cieciura, dyrektorka
Dwa lata temu po raz pierwszy weszliśmy w etap klas VII – VIII i zderzyliśmy się z szarą rzeczywistością tzw. reformy oświaty. Widać było prawdziwe zagubienie się w tym i nauczycieli i rodziców, a przede wszystkim uczniów. Mimo, że w naszej szkole od początku zwracaliśmy uwagę na potrzeby i możliwości dziecka to jednak daliśmy się wciągnąć w wir pędzącego materiału i presji egzaminu ósmoklasisty. Moje własne dziecko było wtedy uczeniem klasy VII, które jako sześciolatek rozpoczęło naukę w szkole, i dla którego przeskok ze starej podstawy I – VI do nowej VII – VIII stał się kulą u nogi. Na własnej skórze odczuwałam presję ilości materiału, który był do przepracowania w domu.
Zaczęłam obserwować w jaki sprytny sposób uczniowie najstarszych klas radzą sobie z taką ilością materiału – grupy na „Whatsapp”, na których uczniowie przekazywali sobie zadania do odpisania lub poranne spotkania w szatni, w celu spisania zadań od kolegi. Bezsensowność takich zachowań młodych ludzi napawała mnie nie tylko smutkiem, ale i rozczarowaniem wobec systemu edukacji. Pod wpływem emocji podczas uroczystego Święta Edukacji Narodowej ogłosiłam całkowity brak zadań domowych do końca października.
Oczywiście wywołało to wielki aplauz wśród uczniów i większości rodziców, ze strachem spojrzeli na to nauczyciele. Obserwowałam bacznie i w domu i w szkole czy brak zadań ma wpływ na poprawę funkcjonowania dziecka na co dzień w szkole i w domowym zaciszu. Zaczęły spływać do mnie wiadomości od rodziców innych dzieci m.in.:
Pragnę BARDZO Pani podziękować za wspaniały czas jaki nam Pani zafundowała ogłaszając brak zadań domowych do końca miesiąca. Gry stolikowe znów zagościły u nas na rodzinnym stole. Znowu jest czas poćwiczyć matematykę (poza odrabianiem zdania domowego) , na spacer i na eksperymenty Oli:) Dziękuję w imieniu swoim i wielu innych rodziców;
Jeżeli mógłbym się podzielić własnym doświadczeniami to ten czas był dla nas rodziców „czasem błogosławionym”. Nie było zmuszania dzieci od odrabiania lekcji. Niestety dość często musimy nasze dzieci dopingować do tego, aby w końcu zabrały się za odrabianie pracy domowej. Jeżeli już nam się to udało to musieliśmy poświęcić godzinę, a czasami nawet dwie, aby dopilnować, by te zadania były zrobione dobrze i starannie. Inną kwestią jest, że my jako rodzice musimy też czasami dysponować odpowiednią wiedzą, aby dziecku jakoś pomóc. Na szczęście u nas tak dobrze się złożyło, że żona ma zdolności humanistyczne, a ja ścisłe co nam trochę ułatwia, ale rodzice, którzy takich możliwości nie mają co jakiś czas zgłaszają, że np. pan od matematyki „oszalał”, bo zadaje „dziwne” zadania.
Takie wiadomości skłoniły mnie do przeprowadzenia poważniejszej ankiety wśród wszystkich rodziców naszej szkoły oraz wybadać temat wśród uczniów na godzinach wychowawczych.
ANKIETA
W ankiecie brały udział trzy grupy rodziców – klas I-III, klas IV-V oraz VI- VII. W pierwszej swój głos oddało 85, w drugiej 46, w trzeciej 45 osób, co stanowiło ponad ¾ całości badanej grypy.
Podsumowanie wyników
Odp. | klasa | I-III | IV-V | VI-VII |
Wystarczająca | 71% | 65% | 49% |
zbyt duża | 20% | 22% | 44% |
Niewystarczająca | 9% | 13% | 7% |
W otrzymanych wynikach widać różnicę w odbieraniu ilości zadań przez rodziców. W klasach 1-5 zaledwie około 1/5 ankietowanych opowiedziało się za tym, że liczba zadań jest zbyt duża, natomiast w przypadku klas 6-7 niemal połowa uczestników była tego zdania.
Ponad połowa rodziców klas najmłodszych uważa, że dzieci wykonują zadania z chęcią (55%), pozostała część podchodzi do zadań niechętnie (39%) lub bardzo niechętnie (6%). Może to świadczyć o zadawaniu mało zachęcających zadań, które dzieci nie inspirują do nauki.
Aż 55% uczniów wykonuje prace wraz z rodzicem, nieco mniejsza część wykonuje prace domowe samodzielnie (44%).
Odp. | klasa | I-III | IV-V | VI-VII |
Pomagają utrwalić wiedzę i umiejętności | ———– | 91% | 78% |
Uczą samodzielności i odpowiedzialności | ———– | 52% | 58% |
Są stratą czasu | ———– | 7% | 16% |
Rozwijają kreatywność | ———– | 20% | 24% |
Najczęstszą odpowiedzią było iż pomagają utrwalić wiedzę i umiejętności oraz uczą samodzielności i odpowiedzialności. Wśród (niewielu) osób, które twierdzą, że zadania były stratą czasu, jest znacząco wyższy procent w klasach starszych.
Odp. | klasa | I-III | IV-V | VI-VII |
Wymagające wielokrotnego powtórzenia tego samego działu | ———– | 52% | 44% |
Poszerzające poznany w szkole materiał | ———– | 41% | 38% |
Wymagające kreatywności i twórczego podejścia do problemu | ———– | 76% | 73% |
żadne | ———– | 0% | 0% |
inne | ———– | 9% | 16% |
Wyniki w obu starszych grupach są bardzo zbliżone i wykazują dokładnie tą samą tendencję. Wskazują jako najbardziej pożądany typ zadań te, które wymagają kreatywności i twórczego podejścia do problemu. Wśród innych pojawiały się propozycje projektów wykonywanych w grupie i gier podsumowujących dział, zadania pozwalające się wykazać, budzące zainteresowanie.
W ankiecie najmłodszych klas (pytanie otwarte) rodzice najczęściej wskazywali na zadania matematyczne, jako te najbardziej wskazane i takie, które są mało skomplikowane. Pojawiały się także prace plastyczne i projekty.
Rodzice klas 4-5 mniej więcej w 1/3 wyrazili swój niepokój iż dziecko nic się nie uczy, jeżeli nie ma zadań domowych, pozostała, większa część odebrała ten czas bardzo pozytywnie, jako czas który mogli spędzić z dzieckiem, oraz jako generujący mniej stresu.
Rodzice uczniów z klas najstarszych prawie w 100% opisywali ten czas jako:
Odp. | klasa | I-III | IV-V | VI-VII |
potrzebne w każdej ilości | ———– | 7% | 11% |
potrzebne w ilości stosownej do możliwości dziecka | ———– | 74% | 78% |
niepotrzebne | ———– | 17% | 11% |
nie mam zdania | ———– | 2% | 0% |
Zdaniem znacznej większości rodziców klas starszych należy zwrócić uwagę na różnicowanie zadań dla uczniów stosownie do ich możliwości.
Przeciętnie dziecko z klas I-III spędza nad zadaniem ok. 30 min – 2 godzin dziennie. Czas uzależniony jest od ilości zadań oraz ich formy (wiele czasu zabierają zadania związane z ćwiczeniem poprawnego pisania). Część zadań dzieci odrabiają w trakcie świetlicy, co daje im możliwość spędzenia wolnego czasu w domu.
Wnioski:
Rekomendacje:
Takie wnioski i rekomendacje zostały ustalone z nauczycielami podczas rady pedagogicznej, podczas której omówiliśmy ankietę i przygotowaliśmy materiał dla rodziców na zebranie. Rozpoczął się czas pracy nad zmianą podejścia do zadań domowych zarówno wśród nauczycieli jak i wśród rodziców i uczniów. Po dwóch latach ciężkiej pracy nad zmianą myślenia osób dorosłych i nawyków wśród uczniów mogę powiedzieć, że słowo „praca domowa” nie budzi już w nikim (przynajmniej w większości) odruchu wymiotnego.
Praca domowa w naszym przekonaniu ma za zadanie przede wszystkim uczyć dziecko odpowiedzialności za powierzone mu zadanie, pamiętania o tym co było w szkole, w jaki sposób nauczyciel tłumaczył zadanie, ma uczyć samodzielności w wykonywaniu tego rodzaju zadań, samokontroli samodoskonalenia.
Śmiało stwierdzam, że w naszej szkole prace domowe nie są realizacją podstawy programowej czy zaległości w książkach, np. ze względu na brak czasu na lekcji!
Stosujemy dwie zasady: pierwsza – systematycznego zadawania uczniom prac domowych w przypadku konieczności utrwalania materiału (np. kreślenie poprawne liter w klasach pierwszych, czytanka do nauczenia się w domu, przyniesienie książki np. o zwierzętach, kasztanów, wykonanie rysunku, zadanie w ćwiczeniach lub w zeszycie mające na celu np. ćwiczenie małej motoryki, koncentracji uwagi oraz pamięci, wierszyk na pamięć, ćwiczenie rachunku pamięciowego czy wzorów i reguł w klasach najstarszych).
Druga to zasada okazjonalnego zadawania prac domowych w przypadkach indywidualnej pracy nad trudnościami (zadania dla określonej grupy uczniów i określonym charakterze) lub dla uczniów mających wybitne zdolności (na ich życzenie) w celu poszerzania przerabianych treści, przygotowania się, do konkursu lub olimpiady.
Niejednokrotnie zadania domowe mają charakter ogólnego przygotowania się do zajęć (poszukania i przyniesienia materiałów, zdjęć, informacji, przeprowadzenia wywiadu, dokończenia prezentacji czy projektu wykonywanego wcześniej w szkole itp.).
Kwestię częstotliwości prac domowych reguluje nauczyciel w zależności od potrzeb i możliwości klasy oraz przerabianego materiału.
– w klasach pierwszych poza ćwiczeniami w kształtnym pisaniu i doskonaleniu techniki czytania prac domowych nie ma;
– z każdą kolejną klasą częstotliwość zadań domowych wzrasta na miarę możliwości psychofizycznych uczniów; jednak zawsze są to pojedyncze zadania mające na celu utrwalenie określonego ćwiczenia, wiadomości czy umiejętności, a przede wszystkim są narzędziem do kształtowania w uczniu poczucia obowiązkowości i samodzielności;
– zadania domowe nabrały ciekawego kształtu, mają często formę projektów, prezentacji, wytworów realnych, quizów, często odroczonych w czasie;
– staramy się uczyć dzieci, że jeśli nie dorobią pracy domowej, to rano zgłaszają to nauczycielowi i na kolejny dzień lub kolejną lekcję uzupełniają jej brak. Nie ma powodu do płaczu i stresu, bo jeśli zadanie zostanie uzupełnione, należy się pochwała za dotrzymanie słowa;
– w klasach starszych uczniowie mają odnotowywane braki zadań, ale nie mają one przełożenia na oceny niedostateczne, nie ma ograniczeń dopuszczalności tzw. bz, wpisy w dzienniku są jedynie informacją zwrotną dla rodzica, że dziecko nie zawsze systematycznie pracuje i należy na to zwrócić uwagę lub podjąć dialog z nauczycielem.
– zależy nam, aby zadania uczniowie wykonywali samodzielnie i rzetelnie, dlatego ograniczyliśmy ich ilość i częstotliwość. Jeśli chcą, mogą wykonywać je w świetlicy szkolnej, pomagając sobie wzajemnie. Mogą też uzgodnić z nauczycielem termin wykonania zadania
– w tzw. „imieniny miesiąca” (1 stycznia, 2 lutego itd.) nikt z nauczycieli nie zadaje prac domowych, to zwyczaj wprowadzony przez Samorząd Uczniowski;
– na wszystkie weekendy, święta i wszelkie wolne dni nigdy nie zadajemy zadań domowych.
To, co z pewnością jest zauważalne, to większa ciekawość uczniów na nowe wyzwania i chęć dodatkowych zadań, po jakie sami sięgają. Brak przemęczenia zadaniami wpływa pozytywnie na chęć chodzenia do szkoły i bieżącego uczenia się na lekcje bez wypełniania ćwiczeń.
Jestem przekonana, że podjęte w tym kierunku kroki są słuszne i mimo pojedynczych przeciwników (rodziców) takiego podejścia do prac domowych warto nadal ten kierunek kontynuować.
Zainteresowanych zachęcamy do kontaktu przez naszą stronę STRONA SZKOŁY lub na naszej STRONIE NA FB .
Artykuł Najpierw diagnoza, potem kuracja pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>Artykuł Kilka porad praktycznych pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>Można na przykład zacząć od sprawdzania „na żywo”. Na przykład umówić się, że jakiegoś losowego dnia zrobimy spis wszystkiego, co zadawaliśmy do domu. Wtedy dopiero można zobaczyć, jak często „niewielkie zadanie” kumuluje się z podobnie „niewielkimi zadaniami” z pozostałych sześciu lekcji. Samo przeprowadzenie kilku takich „kontroli ruchu” może nieźle otrzeźwić nauczycieli i zachęcić, by ze sobą rozmawiali, wymieniali się informacjami, ile danego dnia zadali. Mogą zacząć ze sobą negocjować: „czy możecie dzisiaj nie zadawać nic w szóstej klasie, bo mają dużą powtórkę materiału z geografii?” itp.
Kolejnym praktycznym, a nieskomplikowanym zabiegiem jest skontrolowanie, czy zadania domowe faktycznie są „niewielkie”. Niech nauczyciel usiądzie sam, a jeszcze lepiej – z uczniem (byle nie tym najlepszym z jego przedmiotu) i sprawdzi w praktyce, ile czasu zajmie zrobienie ćwiczenia, które uważa za błahe. Być może tak jest naprawdę, a być może okaże się, że to praca nie na dziesięć minut, ale na pół godziny?
W naszej szkole niczego nie narzucamy z góry. Nie uważam, bym jako dyrektorka miała prawo zabraniać czegokolwiek nauczycielom, czy nakazywać. Natomiast zadbaliśmy o stworzenie atmosfery współpracy i wymiany informacji. Włączyliśmy do tego rodziców: rozmawiają między sobą, sprawdzają, którzy z nich są zdania, że prac domowych jest za dużo, dogadują się z tymi, którzy chcieliby ich więcej. To ważne, by rodzice rozumieli się między sobą – tak, jak dogadują się między sobą nauczyciele.
Natomiast jeśli pojawiały się sygnały, że czegoś robi się za dużo, to pierwszym pytaniem, na które trzeba było odpowiedzieć, było „jaki cel ma ta praca domowa… po co było to zadane…”. Najważniejsza jest jakość i świadomość, że proponowany dziecku wysiłek ma sens, że do czegoś prowadzi i że potrzebny jest właśnie ten rodzaj pracy – bo „zadania domowe” mogą mieć wiele postaci. Ważne, by dany rodzaj pracy domowej był przemyślany i celowy. To jest wyzwanie dla nauczyciela – potrafić na te pytania odpowiedzieć, potrafić to wyjaśnić uczniowi, rodzicowi, dyrektorowi, kolegom.
Szkoła Podstawowa w Radowie Małym
https://zsp-radowo-male.szkolnastrona.pl/
Ewa Radanowicz, dyrektorka
Artykuł Kilka porad praktycznych pochodzi z serwisu Obywatele dla Edukacji.
]]>