Zespół parlamentarny debatuje o przyszłości edukacji

Celem spotkania zespołu było zebranie informacji na temat obszarów, na których powinny skupić się prace mające na celu poprawę jakości funkcjonowania systemu edukacji w Polsce. Zaproszeni goście zwracali uwagę na sprawy organizacyjne i techniczne, jak również te, związane z celami pracy wychowawczej.

W spotkaniu Zespołu Parlamentarnego ds. Przyszłości Edukacji (prowadzonego przez posłankę Kingę Gajewską) , które odbyło się 25 stycznia 2018 r., wzięli udział uczestnicy, reprezentujący samorządy (m.in. Rembertów, Wołomin, Mińsk Mazowiecki, przedstawiciel Rady Młodzieżowej z Białołęki, Biuro Edukacji Urzędu Miast Warszawy, Śląski Urząd Marszałkowski), Związek Nauczycielstwa Polskiego, dyrektorów i nauczycieli – w tym również reprezentantów edukacji domowej, szkolnictwa specjalnego i szkolnictwa zawodowego; uczniów i rodziców (przewodniczący Rady Rodziców szkoły na Ursynowie) oraz przedstawicieli Krajowego Forum Oświaty Niepublicznej, stowarzyszenia i fundacje (Fundacja AlterEgo, Europejskie Stowarzyszenie Psychologów i Pedagogów Szkolnych, Polskie Stowarzyszenie im. Janusza Korczaka, Fundacja Przestrzeń dla Edukacji, Fundacja Mała Szkoła), akademicy (z Uniwersytetu Szczecińskiego i Opolskiego).

Interesujące wystąpienie wygłosił I sekretarz ambasady Finlandii Santeri Eriksson.

To właśnie on rozpoczął naradę, przedstawiając założenia fińskiego systemu edukacji. Usłyszeliśmy, że w Finlandii przeważa szkolnictwo publiczne (ponad 90% szkół), nauczyciele cieszą się wyjątkowo dużą autonomią, a chociaż ich zarobki plasują się około średniej, to i tak do zawodu jest wielu kandydatów i ostra selekcja (ok. 10% kandydatów wchodzi do zawodu). Studia nauczycielskie są nie typu „wiedzy stosowanej”, ale naukowe (szacowanie wyników nauczania i ich interpretacja), kończące się dysertacją magisterską. Potem niewiele mają obowiązków związanych ze składaniem sprawozdań: obowiązuje oczywiście Podstawa Programowa, ale stosowana zgodnie z lokalnymi warunkami i uzgadniana wewnątrzszkolnie. Nauczyciele decydują, jakie użyć metody nauczania itp. i być może dzięki tej niezależności ponad 90% nauczycieli wszystkich szczebli lubi swoją pracę (wyniki badań OECD). Co ciekawe, head hunterzy bardzo poszukują osób, które zechciałyby porzucić zawód nauczyciela…

Młodzi Finowie nie uważają swojej szkoły za stresującą. Na poziomie szkół podstawowych tygodniowo uczniowie mają 16-24 lekcji; nie jest też wiele pracy domowej.

Odpowiadając na pytanie o szkolnictwo zawodowe, pan Eriksson wyjaśnił, że uczniowie rozpoczynają naukę w szkole zawodowej w wieku 15 lat (2-4 lata nauki). Niedawno przeprowadzono reformę, aby nauczanie zawodowe było bardziej dostosowane do potrzeb pracodawców. 1. Większy jest obecnie nacisk na partnerstwo szkół z firmami (nauka w szkole, praktyka w firmie). 2. Uczeń po szkole zawodowej może kontynuować edukację na poziomie uniwersyteckim. 3. Większa jest koncentracja na robotyce, sztucznej inteligencji itp. 4. Ponieważ w niedalekiej przyszłości zniknie wiele tradycyjnych zawodów, kładą nacisk na edukację dorosłych.

Właściwym celem spotkania było zgłaszanie obszarów tematycznych, których dotyczyłyby kolejne spotkania.

Wśród głosów zawierających konkretne rekomendacje cenne były wypowiedzi nawołujące do ustawienia prac na poziomie wartości i modeli:

Trzeba zacząć od ideologii, zastanowić się, jaki model służy dziecku. Na przykład zacząć od pytania – czy szkoła w ogóle powinna wychowywać? Kolejna sprawa: jaką rolę powinni w zarządzaniu szkołą pełnić młodzi ludzie?”

„Rozmawiamy o problemach szczegółowych, a zasadniczy jest taki: czy w przyszłości mamy iść drogą fińską, szkoły antyautorytarnej gdzie celem szkoły jest troska nad rozwojem uczniów – ich samodzielnego myślenia, krytycyzmu i rozwoju zdolności? Czy też szkoły w której uczeń jest materiałem, kształtowanym do posłuszeństwa? Czy pracować nad tym, jak MIMO obecnej sytuacji ratować co się da, czy też pracować nad nowym kształtem edukacji?”

„Edukacja nie dzieli się na etapy i cokolwiek wypracujemy, powinno dotyczyć całej edukacji; po drugie, że rozwiązania muszą być swoiste dla warunków polskich. Widzimy, że w systemie fińskim nie ma nad-regulacji i nie wolno biurokratyzować (na przykład pod hasłem autonomii mnożyć wskaźniki i instytucje kontrolujące). Nie zmienimy systemu zmieniając jeden klocek. Mamy zbyt wiele systemów kontroli, generujących „kreatywną sprawozdawczość”. Musimy więc zacząć od zmiany mentalnej, zacząć sobie ufać. Szkoła to relacje, które nie mogą być przeregulowane”.

Zaś przechodząc do bardziej konkretnych propozycji:

Padły co najmniej cztery głosy podnoszące konieczność pracy nad podstawą programową, by funkcjonowała na wyższym poziomie ogólności. Powinno się w niej znaleźć się też więcej zajęć artystycznych.

Kilka dalszych głosów postulowało konieczność pracy nad kwestią autonomii w oświacie (zarówno odnoszącej się do placówek edukacyjnych, jak i na innych poziomach – np. wybór dyrektora szkoły, ocena dyrektora szkoły – obecny stan zaprzecza zasadzie pomocniczości).

Kilka głosów podnosiło też potrzebę pracy nad szkolnictwem zawodowym (problemem jest zapewnianie uczniom miejsc praktyk oraz konieczność organizowania przez szkoły i to dwukrotnie egzaminów – padł wniosek by odbywały się w specjalnych centrach, za organizację których byłaby odpowiedzialna CKE). Temat ten rodzi pytania dotyczące finansowania nauczania praktycznego. Należy i tu wprowadzić większą autonomię i znaleźć sposoby finansowania różnych dróg edukacyjnych, dostosowanych do kierunków kształcenia.

Przedstawiciel rodziców postulował prace nad zmianami trybu finansowania szkolnictwa (w tym konkretnie o zmianie przepisów o podwójnym obciążeniem podatkiem VAT podmiotów wspierających szkoły materialnie); ale też nad statusem rad rodziców. W tym obszarze przypomniano również, że warto zastanowić się nad umiejscowieniem w szkołach Rad Szkoły.

Kolejną propozycją było utworzenie zespołu pracującego nad tematyką udziału samorządów w organizacji oświaty.

Ważna jest kwestia nierówności w dostępie do edukacji. Jak likwidować przyczyny nierówności i wdrażać mechanizmy im przeciwdziałające?

Padła też propozycja zajęcia się tematem nowych technologii w edukacji.

Kolejny głos proponuje stworzenie zespołu ds. szkolnictwa specjalnego (wzrasta liczba dzieci z zaburzeniami sprzężonymi, a często diagnozy są zbyt późne i błędne; nie wolno zamykać dzieci z zaleceniem nauczania indywidualnego w domach. Również ważne jest obniżenie minimum liczebności w szkołach specjalnych – jeśli potrzeba, to klasy jeden na jeden).

Edukacja domowa staje się coraz powszechniejsza, więc i nad tym obszarem trzeba popracować, tym bardziej, że obecne rozwiązania prawne pogorszyły sytuację.

Trzeba też porozmawiać o szkolnictwie przyszpitalnym.

Nie wolno zapominać o edukacji przedszkolnej i żłobkowej (żłobki też są miejscem edukacji, a nie (tylko) opieki). W edukacji przedszkolnej należy się zastanowić, czy postępować w modelu skandynawskim, czy brytyjskim.

Kolejny głos zwraca uwagę, by nie pomijać edukacji na terenach wiejskich. W małych szkołach na tych terenach najwięcej straciły dzieci, które spędzą dodatkowe dwa lata w środowisku nie zawsze dobrze wyposażonym 

Prowadząca spotkanie posłanka Kinga Gajewska obiecała obecnym pełen zapis spotkania i dalszą pracę już nad konkretnymi obszarami.

Zofia Grudzińska