Normalnie? Czy tak się teraz da?

Jak powinna wyglądać edukacja „w czasach zarazy”? Jakie możliwości stwarza obecna sytuacja? Czego potrzebują uczniowie, rodzice i nauczyciele?

W obecnych czasach o normalności rozmawia się trudno.

Nie bardzo wiadomo, czy mówiąc „normalnie” mamy na myśli cokolwiek działo się przed nadejściem koronawirusa, który zasiał (uzasadniony) strach, przepełnił szpitale, wymiótł ulice, zamknął budynki szkolne, a aktywność artystów przeniósł do Internetu (za co jesteśmy im bardzo wdzięczni).

W obszarze, na którym z racji swojej misji skupia się uwaga naszego Ruchu, czyli w edukacji – kipi i wiruje. Kończy się właśnie dwutygodniowy okres „zawieszenia” działalności edukacyjnej i, przynajmniej w wizji ministra edukacji, za dwa dni wszystkie szkoły ruszają z edukacją on-line, która ma się stać nową „normalnością”.

Będzie „nowo-normalnie”… chociaż nie wszystkie dzieci dysponują takim samym dostępem do urządzeń komunikacyjnych, za pośrednictwem których ma się odbywać edukacja. Chociaż nie wszyscy nauczyciele są odpowiednio przygotowani do takiego nauczania, nie tylko technologicznie, ale i metodologicznie.

Oczywiście, czasy mamy „normalne inaczej”, więc nie biadolimy. Zastanawiajmy się tylko, jak sprostać wyzwaniu.

Jedno jest dla nas jasne: im więcej „normalności” wprowadzimy w codzienność naszych dzieci, tym bardziej obronną ręką wszyscy wyjdziemy z pandemii.

Edu-klaster uruchomił wydarzenie poświęcone kształtowaniu tejże normalności edukacyjnej. Rozmawiają Katarzyna Cieciura, dyrektorka Szkoły Podstawowej im. Bł. Cecylii Borzęckiej w Krakowie  oraz Zofia Grudzińska, nauczycielka w Społecznym Liceum Startowa 4K w Warszawie. Zapis rozmowy dostępny na stronie Edu-klaster (https://www.facebook.com/eduklasterpl/videos/623661791809418/)

opr. Zofia Grudzińska